Choroba w sądzie
Jest katalog ustawowy spraw, które powinny być traktowane priorytetowo. Czy są jednak inne względy uzasadniające odstąpienie od kolejności spraw?
Z niepokojem trzeba odbierać ostatnie wypowiedzi z sądów wskazujące na wyśrubowane i rygorystczne podejście sądów do terminów procesowych czy terminów rozpraw w razie choroby stron. Zauważalna też jest wewnętrzna sprzeczność i nielojalność w działaniu sądów.
Z jednej strony rygorystycznie oceniają przesłanki winy strony w uchybieniu stosunkowo krótkich terminów procesowych, a z drugiej strony terminy rozpraw bardzo często spadają z wokand z błahych powodów. Postępowania trwają latami, choć sądy odliczają już każdą minutę opóźnienia strony w złożeniu pisma do sądu. Taka postawa czyni je sądami formułkowymi, które mają niewiele wspólnego z nowoczesnym sądem proobywatelskim.
Nagła choroba strony lub jej pełnomocnika
Może i należałoby przytoczyć medyczny opis typowych objawów ostrej biegunki, aby uzmysłowić, jak dalece niedorzeczne jest stanowisko sądów, cytuję: nawet ostra biegunka nie uzasadnia przywrócenia terminu dokonania czynności procesowej.
Takie podejście jest oderwane od rzeczywistości. Deprecjonuje się też znaczenie zwolnienia lekarskiego, gdy sąd z braku zakazu chodzenia na zwolnienie wywodzi obowiązek pełnomocnika do wykonywania obowiązków zawodowych w czasie choroby.
W takim podejściu ujawnia się,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta